Naciąganie po polsku
Historia współczesnej hodowli ślimaków w Polsce sięga 1996 roku, kiedy to do kraju sprowadzono około 6 tysięcy ślimaków oraz 4 tysiące jaj.
Ślimaki te zostały rozmnożone a ich młode sprzedane jako reproduktory kolejnym hodowcom. Proces ten rokrocznie powtarza się do dnia dzisiejszego.
Po 15 latach chowu wsobnego, czyli krzyżowania ślimaków bardzo blisko z sobą spokrewnionych (rodzice z dziećmi) uzyskano materiał bardzo złej jakości, zbyt duży, o zbyt twardym mięsie, o słabym zdrowiu, często zdychający, ślimaki NIE nadające się na sprzedaż jako ślimak konsumpcyjny do krajów zachodnich. Co gorsza nie nadają się do przetwórstwa i uboju przez przetwórnie w Polsce, a jest nią Polish Snail Holding.
Spowodowało to falę niezadowolenia nowych hodowców, zwabionych obietnicami, kupujących tzw. reproduktory i nie mogących dalej sprzedać wyhodowanych z nich młodych.
Wraz z upływem lat oraz wzrostem "nabranych" hodowców powstało zjawisko zwane przez niektórych klasycznym łańcuszkiem, polegającym na naciąganiu kolejnych ludzi entuzjastycznie podchodzących do hodowli ślimaka na tzw reproduktory, czyli ślimaki, które w rzeczywistości są tuczem słabej jakości, których nikt nie może sprzedać na zachód z powodu ich beznadziejnej jakości.
Dodatkowo niestety ale WSZYSTKIE technologie hodowli podawane w internecie na polskich stronach nadają się tylko i wyłącznie do hodowli małych ilości ślimaków. Duże ilości hoduje się kompletnie inaczej, a doświadczenia z hodowli np. 100kg nie przekładają się zupełnie na sukcesy w przemysłowej hodowli ślimaka! Podobnie jak inaczej hoduje się 20 kurek biegających po podwórku wiejskim i 20 tysięcy kur na fermie, tak inaczej hodujemy 100-200kg i 2, 5 lub 10 ton ślimaka.
Niestety to co jest proponowane w polskim internecie nadaje się tylko na hobbystyczne hodowle do 250kg, w połączeniu z całkowitym brakiem dobrej jakości reproduktorów na rynku, żaden hodowca nie jest w stanie wyhodować więcej niż ilości podane powyżej, nawet jeśli kupi tzw reproduktory na 20 ton!
Problemem jest także oferowanie reproduktorów i tzw osesków przez zwykłych hodowców, nie mających ani ubojni ani tym bardziej przetwórni!! Osoby takie zazwyczaj sprzedaja fatalnej jakości ślimaki, z których nic nie może wyjść nowym hodowcom. Sami zadowalają się zarobkiem na reproduktorach i na szkoleniach. Oczywiście podpisują umowy jako pośrednicy ale nic nie skupują albo prawie nic, bo nic nie wychodzi nowym hodowcom.
Oferują też oni technologie, które nie są przystosowane do hodowli dużych ilości, dlatego wyniki nowych hodowców są na poziomie max 300-600kg.
Tak jednak nie musi być!
Dowodem na to jest działanie naszej firmy oraz grupy hodowlanej pod nadzorem jedynej firmy skupującej i przetwarzającej ślimaki w produkt ostateczny (puszki z miesem, mrożonka, słoiki, tacki )- spółki Polish Snail Holding sp.j.
Dzięki odpowiedniemu podejściu, dbałości o najlepszej jakości materiał zarodowy zawsze certyfikowany przez przetwórnie oraz wydajną technologie hodowli uzyskujemy najlepsze wyniki hodowlane w europie a w naszej grupie jest kilka setek hodowców, w samej Polsce.
Naszą wiedzę, doświadczenie oraz kontakty pragniemy nadal przekazywać nowym hodowcom oraz kontynuować współprace z dotychczasowymi kontrahentami.
Hodowla ślimaka jest bardzo opłacalna, pod warunkiem spełnienia podstawowych wymogów:
1. Ślimaki MUSZĄ być najwyższej jakości, czyli muszą posiadać akceptację przetwórni, spełniać jej wszystkie normy pod względem wielkości, str mięsa, gramatury, stopnia inkrustacji mineralnych! To prztórnia decyduje jaki ślimak nadaje się do uboju, a nie hodowcy/pośrednicy nim handlujący.
Ślimaki muszą być z odpowiedniej linii genetycznej! Linie te wybierane są przez przetwórnie.
2. Pasza, którą żywimy ślimaka ma pierwszoplanowe znaczenia, na równi
z dobrej jakości materiałem zarodowym.
3. Stado podstawowe MUSI być wymieniane w całości lub w większej
części, co 2-3 lata. Pozwala to uniknąć objawów chowu
wsobnego, prowadzącego do degradacji jakościowej ślimaków,
czyli tego, co nastąpiło w Polsce w ciągu ostatnich lat.
4. Hodowca musi dysponować odpowiednią technologią hodowli. Technologie takie przekazywane sa na cyklu szkoleń.
5. Nigdy Nie kupuj młodych ślimaków (wylęgu ślimaka) błędnie nazywanych oseskami (osesek to młody, który żywi sie mlekiem matki).
Wzrost małych ślimaków przez pierwsze tygodnie ich życia nie może w żaden spośób zostać zahamowany. Gdy przyrosty młodych w tym okresie zostaną zahamowane np. przez przekładanie ich i przewóz, aklimatyzację w nowym miejscu, ślimaki te już nigdy nie osiągną odpowiednich rozmiarów (zostało to udowodnione naukowo). Tracimy 90-95% stada!!!
Transport maluchów to także olbrzymie ryzyko mikrouszkodzeń, ujawniają się one czasami dopiero po 2-3 miesiącach i prowadzą do śmierci bądz poważnych deformacji ślimaków.