Limit zbioru ślimaka winniczka określono na 150 ton dla woj. lubuskiego
Limit zbioru ślimaka winniczka określono na 150 ton dla woj. lubuskiego
Jak poinformował PAP Stanisław Bąkowski z RDOŚ w Gorzowie Wlkp., w tym roku ze zbioru ślimaka winniczka wyłączono gminy: Słońsk, Babimost, Brzeźnica, Łęknica i Jasień. Obszary te zostały wytypowane na podstawie monitoringu populacji mięczaków, które są mniej liczne niż w innych częściach regionu.
Bąkowski dodał, że ślimaków nie można także zbierać w parkach narodowych i rezerwatach przyrody.
Przed rokiem zezwolenia na pozyskiwanie ślimaków w województwie lubuskim uzyskało pięć firm, które łącznie skupiły niespełna 30 ton winniczków przy limicie takim samym jak w 2016 r, czyli 150 ton. Trzeba tu dodać, że poprzedni rok był wyjątkowo suchy i nie sprzyjał zbieraczom.
Osoby zbierające winniczki muszą stosować się do przepisów obowiązujących przy zbiorze tego gatunku ślimaka. Chodzi m.in. o wymiar. Ochroną objęte są młode osobniki o średnicy muszli mniejszej niż 30 mm.
Obowiązek kontroli wymiaru spoczywa także na podmiotach skupujących winniczki. Przetwarzanie i zbieranie niewymiarowych ślimaków tego gatunku jest wykroczeniem karanym mandatem.
Zbiór ślimaków może być sezonowym źródłem dochodów. Przy korzystnej pogodzie wytrawni zbieracze są w stanie w ciągu dnia zebrać nawet do 30 kg winniczków. W skupie cena za kg tych ślimaków od kilku lat utrzymuje się poziomie ok. 2 zł.
Winniczek żyje około pięciu lat, dojrzałość płciową osiąga w wieku trzech lat. Jeden ślimak składa blisko 60 jaj. Choć są obupłciowe, do zapłodnienia potrzebne są dwa ślimaki. Młode przychodzą na świat w maju.
Większość ślimaków pozyskiwanych z Lubuskiego trafia na eksport do Europy Zachodniej. Polskie winniczki uważane są za smaczne i "ekologiczne". Zajadają się nimi głównie Francuzi i Włosi. Od kilku lat można je także znaleźć w polskich sklepach - najczęściej przyrządzone po burgundzku.
Ograniczenia związane z pozyskiwaniem ślimaka winniczka wynikają z jego częściowej ochrony w naszym kraju.